Możesz to zrobić dobrze, albo drapać się po głowie i zastanawiać: co poszło nie tak?
Teoretycznie, wystarczy pobrać plik ".iso" i kilkoma kliknięciami nagrać go na wybrany nośnik. W praktyce, warto sprawdzić przynajmniej czy pobrany plik nie zawiera błędów. Tym bardziej, że problem nie dotyczy Linuksa, a plików w ogóle i pod każdym systemem operacyjnym.
Najpierw zaopatrzmy się w odpowiednie narzędzie. Proponuję "MD5 & SHA Checksum Utility 2.1": https://www.softpedia.com/get/Security/Security-Related/MD5-and-SHA-1-Checksum-Utility.shtml
Nie obawiaj się, Softpedia to godne zaufania źródło legalnych plików. Program działa poprawnie pod Windows 7 i nie wymaga instalacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby spróbować dowolnego, innego.
Aby zachować spójność przewodnika, udajmy się na stronę DistroWatch: https://distrowatch.com/
Ostatnio zerkaliśmy na MX Linuksa. Dziś weźmy drugi co do popularności - Mint. Znajdziemy go w prawej kolumnie strony głównej DistroWatch. Interesuje nas strona domowa Mint'a: https://linuxmint.com/
Dlaczego akurat Mint? Jest kilka niezłych powodów. Ma chyba najlepsze recenzje użytkowników. Jego strona jest czytelna i łatwo się na niej odnaleźć. Jest oparty na Debianie, co będzie miało znaczenie pod koniec wpisu.
Zatem klikamy przycisk "Download" i na następnej stronie, znów klikamy "Download", dla wersji "Cinnamon", czyli pierwszej od góry. Zerkamy trochę niżej i w sekcji "Integrity & Autenticity" mamy ważne przyciski. Pierwszy od lewej "sha256sum.txt", klikamy prawym przyciskiem myszki i wybieramy coś w rodzaju "zapisz jako". Ważne, żeby go pobrać i zapisać bez modyfikowania w jakikolwiek sposób.
Czym są te sumy kontrolne? Mówiąc ludzkim językiem: dają Ci pewność, że przy pobranym pliku nikt nie majstrował, od czasu oddania go do użytku. Później, możesz użyć tej samej sztuczki do obliczenia sumy kontrolnej dla dowolnego pliku. Czy to będzie Twój artykuł, obrazek, film, audio itd. możesz wygenerować dla niego sumę kontrolną i przesłać komuś razem z plikiem.
Dodatkowe ćwiczenie:
Zabaw się i weź dowolny (najlepiej wielki) plik tekstowy, oblicz dla niego sumę kontrolną i zapisz ją gdzieś. Później otwórz swój plik, usuń z niego jedną kropkę, zapisz i oblicz sumę kontrolną ponownie. Zobaczysz, że już jest inna. Sprawdź, czy będzie taka sama, jeśli "zwrócisz" kropkę, ale w innym miejscu. Pilnuj, aby "oddać" tylko kropkę, bo łatwo sobie odruchowo dodać także spację.
Drugi przycisk "sha256sum.txt.gpg", służy do weryfikacji pliku z sumami kontrolnymi, ale to sobie darujemy. Zakładając, że działasz pod Windowsem, wystarczy Ci już utrapień z sumami kontrolnymi obrazu ".iso". Skoro mamy już sumy kontrolne, przechodzimy do następnej sekcji, z wykazem serwerów lustrzanych "Download mirrors". W zasadzie możemy wybrać dowolny, ale zwykle najlepszym wyborem jest serwer fizycznie zlokalizowany możliwie blisko. Szczególnej uwadze polecam mirrory z Polski. Widzimy, że są hostowane m.in. przez Uniwersytet Warszawski i Onet. Od kilku lat, wiemy do czego zdolne są instytucje, więc warto kiedyś opanować weryfikację popisu elektronicznego.
Uruchamiamy "MD5 & SHA Checksum Utility 2.1" i postępujemy według kolejności opisanej na poniższym obrazku.
1. Najpierw odznaczamy wszystkie sumy kontrolne, poza "SHA-256", bo nasz plik to "sha256". Obliczanie wszystkich pozostałych, po prostu zabierze więcej czasu a do niczego nam się nie przyda.
2. Dopiero teraz wybieramy nasz plik z obrazem Linuksa. W tym momencie, automatycznie zacznie się obliczanie sumy kontrolnej.
3. Obliczanie może chwilę potrwać a gdy będzie skończone, suma pojawi się w polu oznaczonym liczbą "3".
4. Teraz powinniśmy skopiować sumę kontrolną z pliku "sha256.sum.txt". Trzeba uważać, żeby się nie pomylić i nie skopiować sumy kontrolnej innego obrazu. Dla plików pobranych przeze mnie:
Kopiuję tylko część zaznaczoną czerwoną ramką:
Strzałka wskazuje nazwę pliku, do którego odnosi się suma kontrolna powyżej (w rzeczywistości jest obok). Skopiowaną sumę wklejamy przyciskiem "Paste" (punkt 4 na obrazku) i klikamy "Verify". Jak widać, u mnie, sprawdzanie sum przebiegło pomyślnie (punkt 5).
Tutaj mała uwaga: windowsowy notatnik nie potrafi odczytywać uniksowego zakończenia linii, więc wszystko jest w jednej. Najlepiej użyć np. Notepad++ (darmowy) i ustawić znak zakończenia linii na "Unix".
Nagrywanie nośnika.
Osoby, które nagrywają jeszcze na płyty DVD, mogą nie potrzebować niczego więcej, poza płytą. W Windows 7 wystarczy kliknąć naszego Linuksa prawym przyciskiem myszki (ppm) i wybrać z menu kontekstowego "Nagraj plik obrazu" (czy jakoś tak), wskazać obraz Linuksa, zatwierdzić i czekać na koniec nagrywania.
Osoby nagrywające na pendrive, powinny zaopatrzyć się w program do nagrywania. Tu, polecam Rufusa: https://rufus.ie/downloads/
Użytkownicy Windows 7, powinni wybrać wersję 3.20. Sprawdzałem, najnowsza na tym trupie nie pozwala się uruchomić. Rufus ma też kilka szczególnych zalet. Zaawansowani docenią możliwość nagrania Live USB z persystencją, co czyni nasz nośnik małym, przenośnym systemem operacyjnym, który można uruchomić na każdym komputerze z obsługiwaną przez niego architekturą. Coś w rodzaju Tails Linuksa ale na naszych warunkach. Rufus jest chyba najszybciej nagrywającym programem dla Windows. Dostępność starszych wersji bez konieczności ściągania z podejrzanych czeluści Internetu też jest nie do pogardzenia. No i łatwa do zapamiętania nazwa, która sprawia, że łatwo go znaleźć w Internecie, łatwo komuś polecić. Także i tym razem, nic nie stoi na przeszkodzie aby użyć innej aplikacji.
Uruchamiamy Rufusa i wybieramy plik ".iso", który chcemy nagrać. Wybrany plik pojawi się w polu po lewej stronie punktu 1. Teraz klikamy "START" (punkt 2). Resztą opcji w ogóle się nie interesujemy.
Teraz czeka nas kilka komunikatów.
Czytamy uważnie, ale tylko dlatego, że jesteśmy głodni wiedzy. Tryb DD, to po prostu dokładniejsza kopia tego, co nagrywamy. W razie konieczności użycia trybu "DD", upewnij się, że masz dosyć miejsca na nośniku, bo zwykle w tym trybie, potrzeba go więcej. Nie martw się. Najgorsze co może Cię spotkać, to ponowne nagrywanie, albo sformatowanie nośnika, jeśli odejdzie Ci ochota.
Kolejny komunikat znów wygląda groźnie, ale taki nie jest.
Pozwól mu i odbierz kolejny.
Oczywiście "NO_LABEL (E:)[7.7GB]" to informacje o moim nośniku. Twoje będą inne. Ostrzeżenie o możliwości zniszczenia danych jest formalnością, bo chyba nie próbujesz użyć nośnika z danymi, które są Ci potrzebne. Jeśli tak, to najpierw je skopiuj gdziekolwiek i zacznij od nowa.
Zatwierdzamy wszystko i zaczyna się nagrywanie.
Proces potrwa co najmniej kilka minut. Jedyną wadą Rufusa jest dla mnie niejasny moment zakończenia operacji. Nie ma żadnego komunikatu, więc trzeba się upewnić, że pasek postępu z napisem "Gotowy" będzie cały zielony a przycisk "ZAMKNIJ" zostanie podświetlony, zachęcając do kliknięcia. Mimo to, zaczekaj jeszcze trochę i dopiero zamknij.
Właściwie już możemy odpalać nasze LiveCD, ale bycie teoretykiem spiskowym zobowiązuje. A co, jeśli ktoś na serwerze Onetu podmienił plik w obrazie, sfałszował sumę kontrolną i teraz mamy Linuksa z backdorem? Że Łindołsowi to nie grozi? Prawda. Nie grozi, bo on cały jest jednym, wielkim i coraz większym backdorem.
Wiele (może wszystkie?) dystrybucje Linuksa, oparte na Debianie, udostępniają plik z sumami kontrolnymi także wewnątrz obrazu ".iso".
Dzięki nim, "przetrzepiemy" wszyściuteńkie pliki na naszym nośniku. Można to było zrobić jeszcze przed nagrywaniem, ale nie znalazłem odpowiedniego narzędzia dla Windows w ogóle. Może są jakieś płatne, ale moje dochodzenie wykazało, że musiałbym kupić kota w worku. W takim razie zweryfikowałem nagrany nośnik pod Linuksem i nie byłem zachwycony:
md5sum: UWAGA: 3 linie są nieprawidłowo sformatowane
md5sum: UWAGA: 1 policzona suma się NIE zgadza
Zatem cztery pliki są szemrane. W tym, jeden z nich, jest jawnie nieprawidłowy. Co to oznacza? Że trzy pliki mogą być wadliwe, lub dobre, ale ich sumy kontrolne zostały źle zapisane i nie można ich sprawdzić. Natomiast czwarty plik, jest zagadką o tyle, że albo został zmieniony/podmieniony już po obliczeniu sum kontrolnych dla całego obrazu, albo zaakceptowano jego złą sumę kontrolną i tak obliczono sumy dla całego ".iso".
Można by to w ogóle zbyć milczeniem, bo w dystrybucjach opartych na Debianie, ta sytuacja jest dosyć częsta. Z drugiej strony, bywało, że przerywałem instalację z powodu błędu na nośniku. Zobaczmy więc, jaki plik jest problematyczny. Może to coś nieistotnego?
Odnalazłem:
./boot/grub/i386-pc/eltorito.img: NIEPOWODZENIE
No to bardzo źle. Wprawdzie dotyczy architektury już mocno prehistorycznej, ale w bootloaderze, nie jest takie oczywiste, czy nie będzie miało wpływu na uruchamianie systemu. Nawet jeśli to nowoczesny procesor. Szczęśliwie, mimo tego błędu, LiveCD działa dobrze i nie wykazuje oznak uszkodzeń. Wciąż jednak wisi groźba, że to się zmieni podczas lub po instalacji na dysku.
Czy należy się tym przejmować? Jeśli chcesz tylko zobaczyć Linuksa na LiveCD, to nie ma powodu do stresu. Najwyżej zawiśnie podczas uruchamiania. Wtedy po prostu wyłącz komputer, wyjmij nośnik i znajdź inny obraz. Jeśli zaś chcesz zainstalować Linuksa po raz pierwszy, zamiast Windowsa - zdecydowanie odradzam, bo możesz zostać bez Windowsa i bez Linuksa. Dla kogoś obytego z Linuksem, to żaden problem. Dla całkiem początkującego, może być konieczna wizyta kogoś, kto ma o tym pojęcie. Nie martw się jednak. Zanim z Wami skończę, każdy kto przebrnie moje wpisy, będzie "jednym z nich".
A jak sobie radzą inne dystrybucje? Bardzo skutecznie. Po prostu nie udostępniają dodatkowych sum kontrolnych wewnątrz obrazu ".iso". Zatem mimo błędów, debioanopochodne dystrybucje i tak są bardziej transparentne. Z trzeciej znów strony, nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miał problem z instalacją innego Linuksa niż Debian. A instalowałem tego naprawdę dużo. Tak dużo, że w pewnym momencie, moi najbliżsi, używali płyt ze starszą wersją Linuksa jako podstawek pod filiżanki a i tak musiałem całe pudło wyrzucić do śmieci. Pewnie jeszcze do dziś, walają się gdzieś płyty Debiana 4 (dziś, stabilna wersja to 12), ponieważ to były jedyne, które nie zawierały żadnego błędu.
Jeśli weryfikacja podpisu elektronicznego i wewnętrznych sum kontrolnych jest dla Ciebie ważna, daj mi znać a zajmę się tym, kiedy napiszę już najważniejsze artykuły.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE